Dlaczego amerykańskie ładowarki pojazdów elektrycznych ciągle się psują
Wiele ładowarek do pojazdów elektrycznych w całych Stanach Zjednoczonych nie działa prawidłowo, co stanowi poważne wyzwanie dla programu administracji Bidena i odchodzenia od samochodów napędzanych benzyną.
Wyobraź sobie, że żyjesz w świecie, w którym stacja benzynowa ma problemy z dostawą benzyny.
Co kilka razy, gdy kierowca tankuje, coś szwankuje – benzyna nie przepływa lub przez chwilę leci szybko, a następnie zwalnia do niewielkiej strużki.Innym razem płatność kartą kredytową zostaje w tajemniczy sposób odrzucona lub ekran jest pusty.
Jeśli konsument chce pomocnej dłoni, to trudno.W tym świecie stacja benzynowa nie ma człowieka, a jedyną opcją jest numer 1-800.Stacje benzynowe stoją samotnie na środku dużego parkingu.
Zamień słowo „benzyna” na „prąd”, a otrzymasz realistyczny opis tego, co dzieje się każdego dnia na stacjach ładowania pojazdów elektrycznych w całych Stanach Zjednoczonych.Zaawansowany technologicznie, szybki system tankowania autostrad, który Ameryka buduje w celu zasilania pojazdów elektrycznych i zastąpienia stacji benzynowej, jest pełen usterek, które okazują się trudne do wyeliminowania.
Indywidualnie są to czkawki, ale zbiorowo ich konsekwencje mogą być poważne.
„To pogłębia pogląd na świat kierowców nieposiadających pojazdów elektrycznych, że ładowanie pojazdów elektrycznych jest bolesne” – powiedział Bill Ferro, ekspert w dziedzinie oprogramowania i założyciel EVSession, firmy zajmującej się analizą ładowarek pojazdów elektrycznych.„Ludzie uważają, że zakup pojazdu elektrycznego jest ryzykowny, ponieważ infrastruktura szybkiego ładowania śmierdzi, co spowolni wdrażanie pojazdów elektrycznych”.
Problemy mają ci, którzy korzystają z szybkich ładowarek w podróży i nie jeżdżą Teslami.Badania i niezliczone anegdoty opisują dziwne potknięcia, jakie napotykają: pusty ekran, uszkodzona wtyczka, nieudana płatność kartą kredytową, sesje przerywane bez ostrzeżenia, prąd elektryczny płynący szybko w tej chwili i powoli w następnej.
Za snafusem kryje się szereg zniechęcających problemów strukturalnych.Są one związane ze specyficznym sposobem ewolucji ładowarek pojazdów elektrycznych oraz faktem, że przewody i akumulatory są znacznie bardziej skomplikowane niż to, co dzieje się na stacji benzynowej.
„To trudniejszy problem niż pompowanie paliwa z jednego zbiornika do drugiego” – powiedział Ferro.
Problemy utrzymują się nawet wtedy, gdy miliardy dolarów napływają do sektora ładowania od rządów federalnych i stanowych, operatorów sieci i producentów samochodów.
Kilka ostatnich badań systemu ładowania przyniosło zniechęcające wyniki.
W zeszłym roku badacze odwiedzili każdą publiczną szybką ładowarkę w rejonie Zatoki San Francisco i odkryli, że prawie 23 procent z nich miało „ekrany, które nie odpowiadały lub były niedostępne, awarie systemów płatności, inicjacji ładowania, awarie sieci lub uszkodzone złącza”.W ankiecie przeprowadzonej wśród kierowców pojazdów elektrycznych firma doradcza JD Power stwierdziła, że publiczna sieć ładowania jest „nękana niedziałającymi stacjami”.W jednej na pięć sesji nie udało się dostarczyć ładunku.Prawie trzy czwarte tych awarii dotyczyło stacji, która działała nieprawidłowo lub była w trybie offline.
Zdając sobie sprawę z pilności tej poprawki, różni gracze publiczni i prywatni wypróbowują rozwiązania.
Na przykład administracja Bidena ustanowiła standardy dotyczące „czasu sprawności”, czyli procentu czasu, przez jaki ładowarka działa.Kalifornia rozpoczyna szeroko zakrojone badanie mające na celu poprawę jakości obsługi klienta.W zeszłym roku producent samochodów Ford Motor Co. oddelegował własny zespół audytorów na stacjach.Największa sieć publiczna Electrify America wymienia jedną piątą swoich stacji na nowsze modele.
Jednak wiele z tych działań działa na krawędziach czarnej dziury.
Nikt nie jest w stanie zdefiniować, co dla kierowcy pojazdu elektrycznego oznacza zadowalające wrażenia z ładowania.Nie istnieją żadne dane bazowe.Ponieważ setki tysięcy Amerykanów kupuje pojazdy elektryczne i zaczyna podróżować autostradami, ten brak miernika oznacza, że nikt nie ponosi odpowiedzialności.Bez odpowiedzialności problemy prawdopodobnie będą się utrzymywać.
Branża niepokoi się tym, że rosnące rzesze kierowców pojazdów elektrycznych będą mówić swoim przyjaciołom, że ładowanie na autostradach jest trochę kłopotliwe i trochę denerwujące – w zupełności wystarczająca przeszkoda, aby te miliony przyjaciół powstrzymywały się od przejścia na napęd elektryczny, podczas gdy planeta stale się ociepla.
Czas publikacji: 10 maja 2023 r